Spotykając pary, które organizują swój ślub i wesele, coraz częściej słyszę powtarzające się pytanie ”Czym zaskoczyć gości weselnych?” Nie ma w tym nic dziwnego. W końcu każdy, kto kiedykolwiek organizował tę uroczystość, pragnie, aby goście czuli się na niej jak najlepiej. A wspomnienia minionej nocy chodziły po ich głowach jeszcze przez długi czas. Ale. Właśnie często ta chęć oryginalności i nieprzewidywalności staje się zbyt duża, a para dwoi i troi, aby uzyskać efekt WOW – tego jeszcze nie było. Wpadając przy tym, na coraz to nowsze i dziwniejsze pomysły. I w tym momencie pojawia się kolejne pytanie. Czy da się czymś zaskoczyć gości weselnych i czy w ogóle należy to robić?
Im dalej w las tym gorzej
W poszukiwaniu jak najlepszej i zaskakującej atrakcji jesteś w stanie przeglądać fora dyskusyjne, grupy ślubne i najciemniejsze zakamarki internetu godzinami? To błąd. Mimo że internet jest kopalnią wiedzy i jestem jego zwolenniczką podczas szukania inspiracji, to nadmierne ich poszukiwanie może przynieść odwrotny efekt do zamierzonego. Im dłużej szukasz, im więcej inspiracji i pomysłów zobaczysz, to każda kolejna atrakcja będzie wydawać się po prostu nudna. A w końcu chodzi o efekt WOW, o coś, czego jeszcze nie było. A skoro jest to już w internecie, to z pewnością Wasi goście się tego spodziewają. Nie wcale tak nie jest, uwierz. Im bardziej dajesz wciągnąć się w wir poszukiwań, tym bardziej oklepane będą wydawać Ci się rzeczy, które znajdujesz.
Twoi goście nie są stałymi bywalcami grup ślubnych – pamiętaj o tym!
Im bardziej branża ślubna jest mi bliższa i im dłużej w niej jestem, to mam wrażenie, że znam już wszystkie atrakcje i nic mnie nie zaskoczy. Ty organizując swój ślub, również możesz mieć takie odczucie. Co nie znaczy, że goście, którzy po prostu ślubami się nie pasjonują i nie śledzą nowinek z tej branży dzień w dzień, również znają każdą atrakcję. Nie znają, bo zwyczajnie nie interesują się ślubami. Najprawdopodobniej większość ma z nimi wspólne jedynie to, że na nich tylko bywa lub kiedyś wzięło. To, że coś wydaje Ci się oczywiste i nudne, bo ciągle widujesz to w internecie, to nie znaczy, że z góry skazane jest to na porażkę. Wystarczy zapytać kilku zwykłych śmiertelników, co uważają o danej atrakcji. Gwarantuje, że większość z nich będzie zdziwiona, bo w życiu czegoś takiego nie widziała.
Bądźcie wierni swoim przekonaniom
Nie staraj się uszczęśliwić gości i na siłę próbować ich czymś zaskoczyć, jeśli tak naprawdę coś Ci się nie podoba. Dzień ślubu to przede wszystkim Wasz dzień – czyli Twój i twojej drugiej połówki. Goście oczywiście również są ważni, ale nie należy zabawiać ich za wszelką cenę, a już w zupełności nie robić z wesela cyrku. Nie wspomnę już o organizowaniu atrakcji, która Wam się kompletnie nie podoba tylko po to, aby ich zaskoczyć. Tego dnia największą ”atrakcją” będziecie Wy i to, że właśnie zostaliście mężem i żoną. Wszystko organizujcie w zgodzie ze sobą. Tak, aby nie żałować kiepskiej atrakcji, która wzbudza w Was zażenowanie i skutecznie opróżnia portfel. Najważniejsi tego dnia jesteście WY, a reszta to poboczne elementy, które można dopasować w zależności od gustu i kreatywności.
Czy warto organizować atrakcje weselne?
Tak naprawdę wszystko zależy od Was, bo w końcu każde wesele jest inne. Jedni twierdzą, że nie warto, bo to zbędny wydatek, szopka i w ogóle brak klasy, a drudzy wręcz odwrotnie. Jeśli macie ochotę, możecie zainwestować w jedną większą lub kilka mniejszych atrakcji np. pokaz zimnych ogni, księgę gości w formie zdjęć z fotobudki, czekoladową fontannę itp. Jeśli nie chcecie, to nie musicie organizować nic. Tak, nie musicie! Uwierzcie, że goście nie odczują braku atrakcji, jeśli świetnie będą bawić się na parkiecie w rytm dobrej muzyki.
Jeśli bardzo podoba Wam się jakaś atrakcja ale z różnych względów obawiacie się ją zorganizować, bo wydaje Wam się zbyt oklepana lub widzieliście ją już na czyimś weselu to nie wahajcie się – skorzystajcie z niej!
Niektórym wydaje się, że organizowanie wesela to cichy, niepisany konkurs na to, kto wymyśli więcej, drożej i lepiej – nie powinno tak być!
Takie podejście jedynie blokuje Wasz umysł i przysłania szczęście i sens całej tej imprezy, którym nie jest atrakcja, która została wymyślona specjalnie na Twoje wesele 😉
Moim zdaniem atrakcje weselne nie są niezbędne. Fajnie jak są, ale ludzie kochani.. wesele to nie festyn. Nie trzeba animatorów, bufetów z daniami azjatyckimi, słodkościami, alkoholami, kiełbasami, pokazami, magikami, barmanami, itp. Nie potrzeba też wymyślać czegoś MEGA wyjątkowego, bo tak jak piszesz goście nie są ani czytelnikami forów ślubnych, ani też stałymi bywalcami wesel. Wszystko co zrobicie w ich kierunku będzie fajne. Nie musi to być coś, czego jeszcze nie było, bo pamiętajmy, że sprawdzone pomysły są lepsze niż wymysły 😉 Ja byłam niedawno na weselu, gdzie atrakcją były zimne ognie i mimo, że jestem czytelnikiem ślubnych tematów to i tak mi się podobało 🙂
Dokładnie, nie trzeba wiele, aby goście dobrze się bawili 🙂 Jeśli młodym marzą się jakieś wyszukane atrakcje i po prostu to w ich stylu to śmiało mogą urządzać nawet pokaz chodzenia na szczudłach, ale zastanówmy się dwa razy czy w tym tkwi sens całego tego dnia i czy to nie byłoby już otarcie się o absurd. No i zdecydowane NIE mówię organizowaniu nietypowych atrakcji wbrew swoim przekonaniom tylko po to aby komuś ”pokazać”.
My zaskoczyliśmy gości grupą barmanów z Speedbar. Panowie zrobili niezłą robotę. Goście zaskoczeni z tego względu że zrobili niezłe show. Szukaliśmy czegoś oryginalnego i nam się udało . Moim zadaniem ważne sa atrakcje Każdy chce aby to wesele było najlepsze i dla siebie i dla gości. No na lepszym niż moje nie byłam 😉
Nareszcie czytam coś, co ma sens! Dzięki 🙂 Tak na marginesie – świetny blog.
Najlepiej kiedy wesele jest naturalne i nie ma w nich wymuszonych atrakcji. Wszystko zależy od Państwa Młodych i ich stylu. Jeśli oboje lubią pokazy magiczne, to pewnie będzie też ciekawa atrakcją dla gości, jednak nikt nie powinien się zmuszać do usilnego uatrakcyjniania wesela. Bardzo też podoba mi się to, że wspomniałaś o tym, że goście nie muszą być czytelnikami ślubnych blogów i dla nich coś, co dla nas może wydawać się nudne, może być dużą atrakcją. Zasada powinna być jedna, jeśli coś lubimy i chcemy, żeby było na weselu, niech będzie 😉